Zamierzamy w najbliższej przyszłości zaciągnąć kredyt hipoteczny i udajemy się z tym tematem do banku lub doradcy kredytowego. Okazuje się, że nie mamy wystarczającej zdolności na interesującą nas kwotę kredytu. W jaki sposób możemy wybrnąć z tej sytuacji?
Pierwsze co nasuwa się na myśl to zmiana pracy na bardziej dochodową. Jednak dla wielu z nas hasło to brzmi jak marzenie, które w konfrontacji z rzeczywistością wypada blado. Nie każdy ma taką możliwość. Ponadto zmiana pracodawcy w niedalekiej przeszłości nie wpływa w oczach banku dobrze na stabilność zatrudnienia. Co zatem możemy zrobić, aby poprawić choć trochę naszą zdolność kredytową i zaciągnąć interesującą nas kwotę kredytu?
W pierwszej kolejności należy obniżyć limit odnawialny na kontach osobistych lub całkowicie go zlikwidować. Gorzej jeśli jest wykorzystany i trzeba zapewnić środki, aby go odpowiednio zmniejszyć. To samo tyczy się kart kredytowych. Jeśli samo obniżenie limitu na karcie nie przyniesie znaczącej poprawy zdolności to także warto pomyśleć o jej całkowitej likwidacji. Warto spłacić debet na koncie jeśli taki posiadamy. To najmniej uciążliwe sposoby poprawy zdolności kredytowej.
Jeśli dalej mamy problemy z zaciągnięciem kredytu, a posiadamy kilka innych zobowiązań finansowych to należy odpowiednio się nimi zająć. Dobrze jest pospłacać pomniejsze pożyczki i zakupy na raty, które nie są dużym obciążeniem naszego domowego budżetu. Gorzej jak posiadamy większy kredyt gotówkowy. Całkowita spłata takiego zobowiązania jest najczęściej problemem. Jednak można skonsolidować taki kredyt poprzez przeniesienie go do innego banku na lepszych warunkach i rozłożyć na dłuższy okres spłaty. Przez to rata takiego zobowiązania zmniejszy się i tym samym nasza ogólna zdolność kredytowa podniesie się.
Co jeśli poczyniliśmy wszystkie powyższe kroki, a efekt jest niesatysfakcjonujący? Gdy jedno z małżonków jest mocno zadłużone, a drugie uzyskuje wystarczające dochody i jest bez zobowiązań finansowych to rozwiązaniem może być tutaj ustanowienie rozdzielności majątkowej. W takiej sytuacji małżonek bez obciążeń zaciąga kredyt hipoteczny wyłącznie na siebie. Koszty utrzymania dla banku liczone są wówczas tylko na jedną osobę bez współmałżonka i jego ewentualnych obciążeń. Jeśli ktoś nie chce ustanawiać rozdzielności majątkowej lub jest singlem, to ratunkiem może być dołączenie do kredytu osób trzecich np. rodziców czy rodzeństwa uzyskujących wystarczające dochody.